Nie jestem zbyt dobra w kalendarze adwentowe. Gdy prowadziliśmy pracownię projektową mieliśmy głównie klientów z „budżetówki”, a to oznacza wzmożony ruch pod koniec roku, żeby zdążyć z oddaniem projektów z odpowiednią datą. Gdy prowadziliśmy wydawnictwo koniec roku oznaczał Black Friday, wyprzedaże, targi świąteczne, czasem premiery planowane na „przed świętami”. Słowem – kupa roboty. Jedyne co udało mi się ogarnąć w zeszłym roku to zakup świetnego Naukowego Kalendarza Adwentowego, przygotowanego przez Adama Mirka i SmartBee. Ale w tym roku…
4 k-kalendarze
Mówiłam Ci, że uwielbiam swoją nową pracę? Uświadomiłam to sobie w Halloween. Nie przepadam jakoś specjalnie za tym świętem, nigdy nic specjalnego z tej okazji nie robiliśmy. Ale w tym roku odpaliliśmy halloweenowy film familiny, wyciągnęliśmy chipsy i w blasku świeczki (tej wewnątrz wydrążonej dyni oczywiście) spędziliśmy miło wieczór w czwórkę. Bo mieliśmy na to czas. I mamy też czas, żeby przygotować kalendarz adwentowy. I to nie jeden, a kilka! Ale po kolei…
Kulinarny
Planowaliśmy ponownie kupić kalendarz naukowy dla dzieci, bo liczyliśmy na drugą odsłonę z nowymi eksperymentami i informacjami. Niestety okazało się, że to dokładnie ten sam produkt, co rok temu, więc zrezygnowaliśmy. Postawiliśmy na coś własnego. Będzie kulinarnie i podróżniczo. Każdy tydzień to inny kraj. Codziennie przekąski, zadania i ciekawostki dotyczące danego państwa. Raz w tygodniu gotowanie tradycyjnej potrawy. I raz w tygodniu wyjście do restauracji czy baru. Włochy, Meksyk, Indie i Korea. Dlaczego akurat te kraje? Bo na ulicy, na której mieszkamy są włoskie delikatesy (i pizzeria też), Tacoteka meksykańska, KimBap i bar indyjski. (Cóż, poszliśmy trochę na łatwiznę).
Kawowy
Nie pamiętam kiedy ostatnio zdarzyło mi się kupić coś dla siebie. Tak po prostu, bez rozważania czy jest to potrzebne, czy nie za drogie, czy nie lepiej coś innego… Ale w końcu mamy nową pracę, więc co tam! Fundnęliśmy sobie kawowy kalendarz adwentowy od HAYB. 24 słoiczki, każdy po 36 g kawy speciality, wypalanej pod alternatywne metody zaparzania. AAA, nie mogę się doczekać – codziennie od 1 do 24 grudnia czeka nas drip o nowym smaku. Kalendarz przepięknie zapakowany w solidne pudełko. Słoiczki (niestety plastikowe) opatrzone numerkiem i kodem QR. Kody aktywne są dopiero w danym dniu. Po za tym żadnych informacji. I dobrze. Bo to świetna okazja, żeby spróbować uruchomić swoje zmysły i odgadnąć dominujące nuty smakowe. Zapowiada się aromatyczny grudzień!
PS Jeśli nie pijasz kawy, a lubisz herbatę – poszukaj kalendarzy herbacianych. Widziałam co najmniej kilka wersji, m.in. w drogeriach.
Krajobrazowy (ogrodowo-rysunkowy)
Kalendarz adwentowy pojawi się również na moim nowym profilu na Instagramie: @tech.arch.kraj. To profil, który kieruję do uczniów techników architektury krajobrazu i ich nauczycieli. Ale kalendarz, który szykuję może spodobać się wszystkim, którzy lubią rośliny i rysowanie. Codziennie na IG będę zamieszczać ciekawostki o „świątecznych” roślinach. Świątecznych, czyli takich, które w różnych tradycjach powiązane są (lub kojarzone) ze świętami. Osoby chętne, po zostawieniu odpowiedniego komentarza, mogą otrzymać PDF, a w nim 24 karty z ćwiczeniami rysunkowymi (do wydrukowania na drukarce domowej).
Koci
Gdy zaczęłam pracę nad kalendarzem instagramowym Michał uznał, że to świetny pomysł (no ale odkrycie!) i że on też zrobi coś takiego na profilu @kociwersytet. Zapraszam w jego imieniu. Codziennie w relacjach (w relacjach, nie postach) nowa zagadka logiczna.
Polecam
A skoro już jesteśmy przy kalendarzach internetowych mam polecajkę dla miłośników sztuki. W zeszłym roku zapisałam się na kalendarz organizowany przez ArtFreak. Złoto! Codzienna mikrodawka sztuki. W tym roku kalendarz przenosi się z newslettera na WhatsApp, więc ja odpadam (nie przepadam za tymi wszystkimi komunikatorami), ale jeśli dla Ciebie to nie problem – korzystaj, bo warto.
No i oczywiście polecam Naukowy Kalendarz Adwentowy od SmartBee (chyba trwa jakaś blackfridayowa obniżka). Jeśli Twoje dzieci nie miały go w zeszłym roku – koniecznie się zaopatrzcie. 24 dni naukowej zabawy!
A Ty z jakich kalendarzy korzystasz? A może masz patent na prosty, ale efektowny kalendarz DIY. Napisz w komentarzu – może ktoś inny skorzysta (celowo piszę ten wpis odrobinę wcześniej).
EDIT [3.12.2024]: Gdy pisałam ten tekst adwent jeszcze się nie zaczął. Nie wiedziałam więc czego mogę się spodziewać po jednym z kalendarzy, na który się zapisałam. I czy mogę go polecić. Minęły dopiero trzy dni, ale już wiem, że warto. Do poleceń dodaję więc Fajny Kalendarz Ogrodowy.