W poprzednim artykule przyglądaliśmy się ciekawości wobec siebie, świata i przyszłości. Dziś o ciekawości wobec innych. O tym jak zaciekawiać innych i jak okazywać zainteresowanie. I o tym, dlaczego pragniemy uchodzić za ciekawych.
Ciekawość a ciekawskość
Gdzie jest granica między zdrową i niezdrową ciekawością wobec innych ludzi
W poprzednim artykule wspomniałam o św. Bernardzie z Clairvaux, któremu przypisuje się autorstwo słów: Ciekawość to pierwszy stopień do piekła. Uważał on, że ciekawość prowadzi do jednego z dwóch stanów – pychy lub zazdrości. Skąd taki wniosek?
To, o czym pisał Bernard nazwiemy raczej ciekawskością. To zaciekawienie tym co robi, myśli, mówi drugi człowiek. Słuchamy, przyglądamy się, dopytujemy – nie po to, aby lepiej kogoś poznać i zacieśnić z nim relacje, ale po to, aby móc się z nim porównać. Możemy uznać, że jesteśmy od kogoś lepsi (pycha) lub że czegoś nam brakuje (zazdrość).
Tyle średniowieczny mnich. Przejdźmy do bardziej współczesnych teorii.
Ciekawość społeczna
Wspominałam też o Toddzie B. Kashdanie i jego koncepcji wymiarów ciekawości. Jednym z nich jest ciekawość społeczna.
Freda-Marie Hartung w swojej rozprawie doktorskiej pisze (mniej więcej): Żyjemy w bardzo złożonym świecie społecznym. Aby go zrozumieć musimy być zakorzenieni społecznie. Umiejętność radzenia sobie w tym środowisku ma kluczowe znaczenie dla naszego dobrego samopoczucia psychicznego i fizycznego. Właśnie dlatego szukamy informacji o innych ludziach i o sobie, co nazywamy „ciekawością społeczną”.
W swojej pracy Freda-Marie Hartung pisze o funkcji społecznej plotek, o relacjach między ciekawością a osobowością, a także o tym, jak ciekawość wpływa na budowanie relacji społecznych.
W największym skrócie:
Ciekawość społeczna skupia się głównie na pozyskiwaniu informacji społecznej i tworzeniu więzi społecznych, podczas gdy plotkowanie ma głównie cele rozrywkowe.
Osoby o wysokiej ciekawości społecznej są bardziej trafne w ocenie ekstrawersji i otwartości innych podczas pierwszych spotkań.
Partnerzy o wysokiej ciekawości społecznej wykazują bardziej eksploracyjne i responsywne zachowania, co może ułatwiać budowanie relacji społecznych.
Ciekawość społeczna pełni ważną rolę w zdobywaniu informacji o innych ludziach, budowaniu relacji społecznych i kontrolowaniu świata społecznego.
Spotkanie ciekawego z zaciekawionym
Są ludzie, którzy uwielbiają być w centrum uwagi i z chęcią odpowiadają o sobie (obawiam się, że to ja). Są i tacy, którzy zasiadają „po drugiej stronie mikrofonu” i wykazują żywe zainteresowanie innymi. Zazdroszczę im umiejętności zadawania pytań. Ale czy spotkanie takiej osoby jest dla mnie „układem idealnym”? Niekoniecznie.
Ciekawość społeczna może objawiać się na różne sposoby. Sama lubię mówić na swój temat, ale lubię też poznawać nowe osoby i dowiadywać się ciekawych rzeczy o nich. Chętnie odpowiadam na pytania, ale to miłe tylko na początku. Gdy nie dostaję informacji z drugiej strony czuję się nieswojo. Jak na przesłuchaniu. Sama jednak nie jestem zbyt dobra w zadawaniu pytań i raczej liczę na to, że druga osoba będzie opowiadać o sobie równie swobodnie, bez dodatkowej zachęty.
To co opisałam powyżej to tylko jeden z bardzo wielu możliwych scenariuszy spotkania dwóch osób, które w inny sposób okazują ciekawość wobec innych.
Pokażę Ci coś ciekawego
Jak zaciekawiać innych? Jak zachęcić innych do nauki i poznawania nowych rzeczy?
Tę część artykułu dedykuję przede wszystkim tym, którzy chcą lub muszą kogoś czegoś nauczyć. A ten ktoś niekoniecznie podziela tę chęć/rozumie tę potrzebę. Bo uczenie kogoś, kto tego chce lub przynajmniej rozumie dlaczego musi, nie jest żadną sztuką.
To też trochę o tym, jak przekonać innych do swojej idei. Jak sprawić, żeby szef zachwycił się naszym pomysłem. Albo jak namówić partnera na wycieczkę w miejsce, które z jego perspektywy jest nudne. Nie mam jednak zbyt dużego doświadczenia w takich sytuacjach (od lat nie mam szefa, a z moim partnerem raczej nie mamy problemów z dogadaniem się w tej kwestii). Skupię się więc na pierwszym, licząc na to, że każdy wyciągnie coś dla siebie.
Temat lub metoda
Zasadniczo istnieją dwa sposoby na to, aby zaciekawić kogoś pozornie nieciekawym tematem. Musimy znaleźć powiązanie między tym, czego uczymy, a tym, co jest dla niego interesujące. To pierwsze. A drugie – musimy znaleźć metodę, która będzie dla niego atrakcyjna. Nie muszę chyba mówić, że połączenie obu form byłoby ideałem.
Temat
Pierwszy przykład, który przychodzi mi do głowy to nauka liczenia z moim Antosiem. Próbuję powoli przemycać dzielenie. Wiem doskonale, że to potrafi, potrzebuje tylko poćwiczyć, ale on zapiera się przed każdym zadaniem, w którym pada słowo „dzielenie”.
Antoś, ile to jest 80 na pół.
Mamo, nie wiem. Nie mam tego jeszcze w programie.
A gdybyś miał 80 zł i potrzebował połowy, to ile to będzie.
40 zł!
To oczywiście dość banalny przykład. Ale prawdą jest, że wiele dzieci nauczyło się liczyć „handlując” z kolegami kartami z ulubionymi piłkarzami lub, jak mój Antoś, licząc kasę. Podobnie dzieci łapią w mig angielskie słówka grając w gry lub oglądając YouTuberów grających w te gry. Dlatego właśnie powstają podręczniki do nauki osadzone w uniwersum Minecrafta (matematyka, angielski) czy programy do nauki języków wykorzystujące filmy i postacie ważne dla dzieci (jak np. szkoły językowe Neli Reporterki).
Metoda
Doskonale wiemy, że najlepiej uczymy się języka obcego przebywając w kraju, w którym się nim mówi. Zanurzenie jest jedną z metod. Inną są gry i zabawy. Jednym z najnowszych przykładów z naszej domowej szkoły jest zabawa przysłówkowa.
Przerabialiśmy z Frankiem przysłówki. Umówmy się, język polski nie jest jego ulubionym przedmiotem, a gramatyka to najgorsze z najgorszych. Przygotowałam więc grę, nie mówiąc mu nawet, że dziś będzie o gramatyce. Było szukanie kopert i rozwiązywanie zadań. Takich jak rzucanie papierowych kulek do odpowiednich garnków (segregując w ten sposób przysłówki odpowiadające na pytania: kiedy, gdzie i jak).
Więcej przykładów i pomysłów znajdziesz w trzeciej części artykułu, poświęconej praktyce.
Ciekawi mnie, co Cię ciekawi
Jak zainteresować się tym, czym interesują się inni (nawet jeśli wydaje nam się to nudne)?
Przed chwilą pisałam o tym, co zrobić gdy musimy kogoś zainteresować jakimś tematem. Teraz o tym, jak okazać komuś zainteresowanie, nawet jeśli nie podzielamy jego fascynacji.
Interesuję się, bo Cię kocham
Możesz zapytać – po co to robić? Nie muszę przecież interesować się tym, co interesuje innych. To prawda, nie musisz. Chyba, że jednak MUSISZ, bo np. dostał_ś w pracy zadanie do wykonania i totalnie nie możesz się za nie zabrać, i szukasz sposobu, żeby choć odrobinę się nim zaciekawić. Choć raczej myślę tu o sytuacji, kiedy CHCESZ się czymś zainteresować, bo widzisz, że jest to ważne dla Twojego partnera lub dzieci.
I od razu wyjaśniam – nie chodzi o to, żeby teraz stać się megafanem motoryzacji, gier komputerowych czy księżniczkowych przyjęć. Chodzi o próbę zrozumienia i okazanie miłości.
Pamiętasz takie sytuacje z dzieciństwa, kiedy rodzice machali ręką na Twoje kolejne zainteresowania, bo to „takie głupotki”, a tylko babcia zadawała Ci pytania, o co w tym wszystkim chodzi? Chyba wiesz, do czego zmierzam.
Interesuję się, choć nie jest to łatwe
Tak, jest to pewien wysiłek. Dlatego potrzebujemy metody. Skoro szukamy metody, żeby nauczyć dzieci czegoś nowego i z ich perspektywy nudnego – sami też jej potrzebujemy. Choć tu jesteśmy o krok do przodu, bo my tego chcemy i wiemy po co to robimy.
A metody są takie same – musimy dany temat powiązać z tematem, który nas interesuje lub znaleźć sposób prezentacji, który nam odpowiada.
Weźmy pierwszy lepszy przykład z brzegu – gry komputerowe. Mamy wrażenie, że dzieci mogłyby spędzić nad tymi całe dnie, a nam wydają się bezsensowne i głupie. I jasne, nie twierdzę, że zainteresowanie się grami to jedyna rzecz, którą w tym temacie powinniśmy zrobić. Jest tu dużo różnych wątków, takich jak czas ekranowy, limity, dobór gier odpowiednich do wieku (Serio! Sprawdzaj, w co grają Twoje dzieci), czas na sen i inne aktywności, relacje społeczne w sieci i offline itd. ALE! Jeśli to wszystko co wymieniłam będzie się realizować z pozycji: Bo gry są głupie i nie rozumiem, co Ty w nich widzisz... No sorry, tak się nie uda.
Spróbuj chociaż zrozumieć. Wiem, że to trudne. Ale nie niemożliwe.
Temat
Nie zmuszę Cię do zagrania w Robloxa (chyba, że planowałabym Cię torturować), ale GRIS czy Machinarium to prawdziwa wizualna uczta. Poszukaj, przynajmniej spróbuj, znaleźć grę, która Cię zachwyci. Poświęć trochę czasu, aby zrozumieć, jaką frajdę może dać samo granie. Nawet jeśli będzie to totalnie inny obszar niż ten, którym interesuje się Twoje dziecko. Mimo to, będziecie mieć wspólny temat – z ilu etapów składa się Twoja gra, jaka jest największa trudność, jakie moce ma główny bohater, jak się przemieszcza, jaki jest cel itd.
Forma
Wiesz, co pomogło mi przekonać się do Minecrafta?
Książka, która opisuje wszystkie biomy, ale zaopatrzona jest w inną, podrasowaną grafikę (tej oryginalnej wciąż nie znoszę);
Książka, która opisuje historię Minecraft Dungeons. Niektóre powieści z uniwersum Minecrafta są naprawdę dobrze napisane i ciekawe. Poznając bohatera historii nie musiałam grać w grę, żeby rozumieć, jaki jest cel i etapy gry;
Budowanie biomów z klocków LEGO i haftowanie Creepera – świetna zabawa pozaekranowa.
Książki, czyli „moja działka” w połączeniu z grą uwielbianą przez moje dzieci... Ale też aktywności inspirowane Minecraftem, a realizowane poza komputerem – LEGO z tatą, hafty z mamą. Żeby było jasne – te rzeczy nie mają na celu odciągnięcie dzieci od gier, ale pomagają nam, rodzicom, zrozumieć, co oni w tym widzą.
Być ciekawym
Dlaczego chcemy uchodzić za interesujących i jak to osiągnąć?
Czy „bycie ciekawym” to to samo co „bycie poważanym”? Na pierwszy rzut oka to zupełnie dwie różne kwestie. Bycie poważanym kojarzy się z czymś poważnym – chcemy być szanowani, traktowani jak profesjonaliści, chcemy dobrze wypaść. Raczej osadzilibyśmy „osobę poważaną” w sytuacji zawodowej. Z kolei osoby, które chcą uchodzić za ciekawe, kojarzą się z imprezą. Chcą uchodzić za zabawne, warte uwagi, dobrych kompanów do rozmowy. Ale czy na pewno?
Poważanie
Instytut Gallupa, który stworzył tzw. test Gallupa, uznał poważanie za jeden z talentów. (Po rozwiązaniu testu możesz sprawdzić jakie talenty są u Ciebie dominujące). Tak zostały opisane osoby, które mają w swojej TOP 5 właśnie poważanie (opis ze strony Katarzyny Bieleniewicz, podkreślenia moje):
Chcesz uchodzić za kogoś poważanego w oczach innych ludzi. Pragniesz uznania. Chcesz, by Twój głos był słyszany. Chcesz się wyróżniać. Chcesz być znany. W szczególności chcesz, by znano i podziwiano Twoje wyjątkowe talenty. (...) Posiadając niezależną osobowość pragniesz, aby twoja praca była raczej sposobem na życie niż tylko wykonywanym zajęciem i w tak rozumianej pracy, chciałbyś/chciałabyś mieć wolną rękę – swobodę działania w realizowaniu zadań. Mocno odczuwasz swoje aspiracje, i dlatego twoje życie pełne jest rzeczy, których „pragniesz”, „pożądasz” i „kochasz”. Bez względu na to, jak się ta cecha przejawia – inaczej w przypadku każdej osoby – dzięki potrzebie wyróżniania się będziesz się stale wspinać ponad to, co przeciętne, a bliżej tego, co wyjątkowe. Jest to cecha, dzięki której ciągle do czegoś aspirujesz.
Według mnie (choć nie poparte żadnymi badaniami, ani testami) za potrzebą „bycia ciekawym” kryje się dokładnie to samo – chcemy, aby nasz głos był słyszany. Chcemy się wyróżniać. A kogo chętniej słuchamy? Na kogo zwracamy uwagę? Na kogoś ciekawego lub kogoś, kto mówi lub robi ciekawe rzeczy.
Jak być ciekawym?
Czy jest metoda, aby być bardziej ciekawym dla innych? Tak. Jedna! Pisze o niej Russell Davies w książce Do Interesting. Notice. Collect. Share. Książkę polecam Ci w całości, od pierwszej do ostatniej strony. Ale dziś tylko jedno zdanie. Tak ważne, że aż je wyhaftowałam.
Aby być ciekawszym, bądź bardziej zaciekawionym.
Russel Davies
Może nie jest to idealne tłumaczenie, ale myślę, że oddaje ideę. Najlepszą metodą, aby stać się osobą ciekawą w oczach innych, jest... bycie kimś ciekawym. A co czyni nas ciekawymi? Nasze zainteresowania, ciekawe rzeczy, które robimy. Ale też nasza wewnętrzna ciekawość i potrzeba pogłębiania wiedzy na wybrane tematy.
Mam nadzieję, że artykuły z tej serii choć trochę Cię do tego przybliżają.
Przeżyją ciekawi – tak zatytułowałam bezpłatny kurs mailowy i taki tytuł miała nosić książka, pisana równolegle. Książki najprawdopodobniej nie będzie, a materiały z kursu zamieszczam w serii artykułów. Wszystkie znajdziesz TUTAJ.