Za nami teoria. Czas na praktykę. 16 sposobów na ćwiczenie się w ciekawości.
Ciekawość świata
Nie szukaj nowości
Ta rada może wydać się dziwna. Szczególnie w kontekście ćwiczenia się w ciekawości. Czy ciekawość nie polega właśnie na otwieraniu się na nowe? Tak, otwartość jest potrzeba. Ale jak do licha masz zaciekawić się czymś, co Cię kompletnie nie interesuje? Możesz próbować różnych rzeczy licząc na to, że w końcu coś Cię wciągnie. Ale może się okazać, że po kilku próbach się zniechęcisz. Dlatego uważam, że jest lepsza droga.
Zamiast szukać nowości skup się na tym, co już Cię interesuje i pójdź za tym. Pogłębiaj temat. Zamiast brodzić po Zatoce Puckiej, zanurkuj w Great Blue Hole. Lubisz w wolnym czasie czytać kryminały? Sięgnij po klasyki. Obejrzyj film na podstawie przeczytanej książki. Przeczytaj biografię autorki. Zapisz się na warsztaty pisania kryminałów. Zorganizuj imprezę, na której każdy przebierze się za postać z wybranej książki. Rób różne rzeczy, których punktem wyjścia jest to, co już jest dla Ciebie ciekawe. W ten sposób dajesz sobie szansę na trafienie na kolejny temat, który Cię wciągnie i… który będziesz mógł/mogła/mogło zgłębiać.
Nie szukaj ciekawości na siłę
Najprawdopodobniej czytasz ten artykuł, żeby dowiedzieć się, jak ćwiczyć w sobie ciekawość. A teraz czytasz, żeby nie szukać ciekawości? Tak, bo na siłę to nic się nie uda. Nie da się usiąść na ławce w parku z zamysłem, że teraz wzbudzisz w sobie ciekawość wobec tego co widzisz, że wszystko teraz zacznie Cię fascynować – te chmury przybrały ciekawy kształt, na ławce obok toczy się ciekawa rozmowa, a ten piesek tak ciekawie podnosi nóżkę przy drzewie i…
Nie zmusisz się do ciekawości. Pamiętasz słowa Nabokova, o których pisałam w pierwszej części tego cyklu? To, co możesz zrobić to obserwowanie. Usiądź na tej ławce i patrz na te chmury czy pieski, łap dźwięki, które do Ciebie dochodzą, zapachy.
Notuj. Rób szkice lub notatki. Zrób z tego swój rytuał. To może być spokojny park lub środek ruchliwej ulicy. Miejsce, w którym czujesz się dobrze lub wręcz przeciwnie, z którego masz ochotę uciec (a nie możesz. Jeśli możesz – uciekaj. Po co masz przebywać w takim miejscu).
Obserwuj i notuj. Reszta przyjdzie sama.
Pytaj: Dlaczego?
Jeśli masz dzieci (lub młodsze rodzeństwo) wiesz, jak wkurzające może być pytanie: A dlaczego. Zastanawiał_ś się, dlaczego to niewinne pytanie tak irytuje dorosłych? Dzieci potrafią zadawać je milion razy dziennie. Tak, to męczące. Ale to tylko jeden z powodów. Drugi jest taki, że zawsze dochodzimy do ściany. Nawet jeśli mamy w sobie nieograniczone pokłady cierpliwości niczym marszałek Hołownia i odpowiadamy na każde pytanie, w końcu dochodzimy do takiego momentu, gdy jedyną odpowiedzią jest: Nie wiem. To bardzo zdrowe pokazać dziecku, że czegoś się nie wie. Ale to też dobry pretekst, żeby się czegoś dowiedzieć.
Sam_ też zadawaj to pytanie. Nawet jeśli miałoby brzmieć: Dlaczego tak to spieprzyli? Dlaczego mnie to wkurza? Dlaczego mam zadawać sobie takie durne pytania?
Ciekawostki
Jerzy Stelmach, jeden z autorów książki Ciekawość twierdzi, że to ciekawość zbyteczna.
Będąc „rozproszoną”, ciekawość zbyteczna prowadzi do pozornej erudycji. Jest to ten rodzaj ciekawości, którą w najlepszym razie można byłoby określić mianem quizowej. Znam wielu besserwisserów, którzy zgromadzili ogromną wiedzę w istocie o niczym, składającą się z wiadomości z drugiej ręki, z plotek i pomówień, a przede wszystkim z informacji całkowicie bezużytecznych.
I być może ma rację. Być może czytanie lub oglądanie filmików z ciekawostkami to tylko powierzchowna rozrywka i wypełniacz czasu. Ale co z tego. Znam o wiele bardziej szkodliwe i bezsensowne sposoby na spędzanie czasu. Jeśli poznawanie ciekawostek z różnych dziedzin sprawia Ci frajdę – rób to!
Znajdź sobie źródło, z którego będziesz regularnie korzystać. Może to być blog, kanał na YouTubie, profil na Instagramie czy TikToku. Sama regularnie oglądam Science Mission, Adama Mirka, Trend Radar, Czułe Oko Kasi Briks, Muzealny Jednorożec, Art Freak czy Ciekawe Liczby.
Ciekawość siebie
Co Cię ciekawi?
Zapisz pierwszą odpowiedź, jaka przychodzi Ci do głowy. A potem kolejną i kolejną. Odpowiedzi zapisz w notesie lub na kartce. Zostaw listę gdzieś na wierzchu – przypnij do lodówki lub połóż na stoliku nocnym. Przez cały tydzień dopisuj, gdy tylko coś Ci się przypomni. Może się okazać, że całkiem sporo rzeczy uważasz za ciekawe. A stąd już łatwo do kolejnych (patrz punkt pierwszy).
Dziennik 5-letni
Znasz koncepcję dzienników 3- lub 5-letnich? Każda kartka przeznaczona jest na inny dzień (np. 8. stycznia) i podzielona na 3 lub 5 części. W zależności od wersji jest to po prostu miejsce na notatki lub pytania, na które odpowiadasz kolejno 8.01.2024, 8.01.2025, 8.01.2026 i tak dalej… Mi samej brakuje konsekwencji (nie byłabym w stanie wypełnić nawet 1-rocznego dziennika), ale wydaje mi się, że to ciekawy pomysł, żeby zobaczyć jak się zmieniamy, rozwijamy. Jak zmieniamy zdanie. A może właśnie nie…
Selfie
Rób sobie zdjęcia. Regularnie. Obserwuj jak się zmieniasz. Twoje ciało, twarz. Czy dostrzegasz w sobie rysy swoich rodziców? Czy kiedyś zobaczysz swoje rysy na twarzach swoich dzieci?
Ciekawe co się wydarzy
Zabaw się we wróżkę
Zastanów się co może wydarzyć się w przyszłości. Możesz użyć do tego 5-letniego dziennika, ale skupiaj się na bieżącej dacie. Zamiast tego zapisz co, według Ciebie, wydarzy się za rok lub za dwa lata. Sprawdź, które z Twoich obaw/nadziei się spełniły.
Oglądaj seriale. Po 1 odcinku!
Kto nigdy nie oglądnął całego serialu ciągiem, niech pierwszy rzuci kamień… A gdyby tak cofnąć się w czasie i oglądać po 1 odcinku na tydzień? Albo chociaż dzień po dniu. Nawet jeśli masz czas, nawet jeśli skończy się wyjątkowo paskudnie… Powstrzymaj się przed włączeniem kolejnego odcinka. Daj sobie czas, aby pobyć w tej nieznośnej ciekawości. Żeby ułożyć sobie w głowie różne scenariusze. Żeby poczuć to skręcenie w żołądku…
Zapytaj o coś chata GPT
O coś małego lub coś poważnego. Wdaj się w dyskusję. Drąż. Bądź jak ten upierdliwy dzieciak z punktu „Pytaj: Dlaczego?”. Zobacz dokąd zaprowadzi Cię ta rozmowa.
Ciekawość wobec innych
Szkolny pamiętniczek
Pamiętasz takie notesy, które na każdej stronie zawierały ten sam zestaw pytań? Przekazywało się je znajomym, a oni odpowiadali według własnego uznania. Co stoi na przeszkodzie, żeby odtworzyć to teraz, gdy jesteś już dorosł_? Poproś przyjaciół, kolegów z pracy lub członków rodziny, aby odpowiedzieli na kilka pytań. Mogą być oczywiście poważniejsze niż tylko ulubiony kolor czy zespół muzyczny. Zobacz świat oczami innych. Może dowiesz się czegoś, czego jeszcze o nich nie wiedział_ś?
Podobną funkcję pełnią gry na Instagramie, gdzie można skopiować planszę z kilkoma pytaniami, dodać swoje odpowiedzi i opublikować w swoich relacjach. Warto jednak pokusić się o trochę dłuższe odpowiedzi i głębsze pytania.
Pokażę Ci coś ciekawego
Zrób zdjęcie
Podobnie jak w punkcie drugim – nie szukaj na siłę „ciekawego ujęcia” czy „ciekawego obiektu”. Po prostu zrób zdjęcie, gdy tylko poczujesz, że chcesz zrobić zdjęcie. Teraz, gdy mamy przy sobie całkiem niezłej jakości aparaty, nie jest to takie trudne. Nie analizuj, nie zastanawiaj się, nie tłumacz się. Jeśli zrobił_ś zdjęcie, to znaczy, że coś Cię zaciekawiło. I to wystarczy.
Zrób album lub galerię. Pokaż swoje zdjęcia innym. Być może nie dostrzegą w nich nic interesującego. A może zobaczą coś zupełnie innego.
Znajdź coś dla niego/niej/nich
Jak zainteresować kogoś, kto nie chce być „zainteresowywany”? A powinien, bo np. Ty jesteś osobą nauczycielską, a on_ osobą uczniowską? Pisałam o tym w drugiej części serii, więc odsyłam do poprzedniego artykułu. W skrócie – temat lub metoda.
Co pamiętasz ze szkoły?
To bardzo dobre ćwiczenie dla wszystkich nauczycieli i rodziców. Zastanów się, jaka wiedza została Ci w głowie z czasów szkolnych. Dlaczego tak się stało? Mam pewne podejrzenia, że najlepiej pamiętasz to, czym się interesował_ś lub nauczane przez pełnej pasji nauczycielkę.
Chociaż niekoniecznie. Teraz przypomniałam sobie, że doskonale pamiętam jak ewakuuje się świnie, owce, a jak konie w czasie pożaru gospodarstwa. A ani przedmiot (przysposobienie obronne), ani nauczyciel raczej niewiele mieli wspólnego z pasją.
Ciekawi mnie, co Cię ciekawi
Poproś innych, aby zrobili zdjęcie
Jak w punkcie „Zrób zdjęcie”, ale tym razem to nie Ty robisz zdjęcia. Poproś dzieci lub przyjaciół, aby poszli na spacer i fotografowali wszystko co uznają za ciekawe. Bez analizowania, zastanawiania się. Niech każdy zrobi swój album lub galerię. Oglądnijcie je wspólnie. Ale bez tłumaczenia. Być może nie dostrzeżesz w ich zdjęciach nic interesującego. A może zobaczysz coś zupełnie innego.
Znajdź coś dla siebie
Jeśli chcesz okazać komuś zainteresowanie, mimo, że nie podzielasz jego fascynacji danym tematem – spróbuj znaleźć coś dla siebie. Są na to dwa sposoby – temat lub metoda. Jeśli chcesz wiedzieć więcej – pisałam o tym w drugiej części serii o ciekawości.
Być ciekawym
Pamiętasz, co Russel Davies pisał o byciu ciekawym?
Aby być ciekawszym, bądź bardziej zaciekawionym.
Russel Davies
Tutaj mogę mieć tylko jedną radę – przeczytaj ten artykuł jeszcze raz, wybierz sobie dowolny sposób na ćwiczenie się w ciekawości i po prostu to zrób.
Przeżyją ciekawi – tak zatytułowałam bezpłatny kurs mailowy i taki tytuł miała nosić książka, pisana równolegle. Książki najprawdopodobniej nie będzie, a materiały z kursu zamieszczam w serii artykułów. Wszystkie znajdziesz TUTAJ.